Częstym problemem spotykanym przy projektowaniu wykresów jest duża różnica między najmniejszymi i największymi wartościami na wykresie. Bo niby jak pokazać jednocześnie szczegóły dla dużych i małych liczb? Dysproporcja taka zmusza nas często do działań, które, choć z pozoru sensowne, wprowadzają czytelnika w błąd.
Wielkość rynku a jego dynamika
Najlepszą ilustracją tego problemu jest wykres pochodzący z artykułu „Przekąski z automatu” (Rzeczpospolita, 27.06.2011). W artykule tym autor przedstawił perspektywy rynku vendingowego w Polsce na tle regionu Europy Wschodniej. Choć główny nacisk położony jest na dynamikę wzrostu rynku, wykres zachęca raczej do porównywania przychodów ze sprzedaży (wyrażonych w euro), czyli inaczej wielkości rynku. Porównanie takie nie ma sensu, gdyż po pierwsze porównujemy pojedyncze państwo z regionem Europy, a po drugie patrzymy na ucięte kolumny.
Długość kolumny i pozycja 2D
Wykres kolumnowy oceniamy bazując jednocześnie na długości kolumny i pozycji w 2D, dzięki czemu jest on potężnym i skutecznym narzędziem prezentacji danych. Jeżeli utniemy kolumnę (i razem z nią oś), wprowadzamy dysonans – liczby mówią coś zupełnie innego niż wykres. Choć wartość rynku Europy Wschodniej jest dziesięciokrotnie większa od rynku dla Polski, na wykresie wygląda na niecałe dwa razy więcej. W rzeczywistości wykres powinien wyglądać następująco:
Taki wykres pozwala dostrzec nie tylko prawidłowe proporcje między prezentowanymi wielkościami, ale daje także informację nt. stopy wzrostu (+17% vs +15%, przy czym prognoza obejmuje dwa lata, co oznacza rocznie +8,2% vs +7,2%), wzmacniając główny przekaz artykułu, że rynek vendingowy rośnie szybko.